Równoległy świat japońskich artystów z grupy GUTAI
Z Agnieszką Mori, reprezentantką Galerii Whitestone na targach w Kolonii
Rozmawia Mateusz Bieczyński
Co pochodząca z Japonii galeria Whitestone prezentuje na niemieckich targach sztuki ART COLOGNE?
Galeria Whitestone jest obecna na targach w Kolonii już po raz czwarty. Staramy się zaprezentować naszych czołowych artystów z awangardowej grupy Gutai. Jest to grupa, która powstała w okresie powojennym. Nawiązała ona współpracę z wpływowym artysta, krytykiem i marszandem Yiro Yoshihara, poszukującym młodych zdolnych artystów do wspolpracy. Był zatem ich impresario. Nasza galeria współpracuje z artystami z grupy Gutai od 1967 roku. Wtedy po raz pierwszy otworzyła się galeria w Tokyo, w dzielnicy Ginza. Od tego czasu prezentujemy artystów z tamtego okresu a także wprowadzamy nowych artystów nie tylko z Azji.
MK: Dwa miesiące temu zostały ogłoszone wyniki 43. Biennale Malarstwa Bielska Jesień. Czy jest Pan zadowolony z tegorocznej edycji – z ilości prac i ich artystycznego poziomu? W tym roku zostały wystawione aż 194 obrazy. W niektórych recenzjach można przeczytać wręcz o przeładowaniu finałowej ekspozycji. Pan jako Przewodniczący Jury nie odniósł takiego wrażenia?
Z Rafaelem Mediną rozmawia Maciej Topolski
Maciej Topolski: Pracujesz jako fotograf freelancer, jesteś również założycielem FLSH Magazine (http://flsh.com.br/). To internetowe czasopismo, jak czytam, „tworzy kolektyw zajmujący się tematyką ciała i seksu, zorientowaną na męską nagość, widzialność dysydenckich ciał i (de)moralizację seksu”. Na początek chciałbym zapytać o „widzialność dysydenckich ciał”. Co oznacza ten termin? I dlaczego stał on się jednym z najważniejszych tematów tego czasopisma?
Z Richardem Demarco rozmawia Mateusz Bieczyński
MB: Czy można w paru słowach streścić historię poprzednich 69 edycji „Festiwalu Fringe” w Edynburgu?
RD: Wystawiałem na Festiwalu w Edynburgu wystawy sponsorowane przez wiele rządów światowych na raz. Szkocja niekiedy nie wydawała na nie ani pensa. Mogę zatem powiedzieć, że w wielu edycjach Europa dawała mi możliwość zrobienia tego co chciałem: wyedukowania Brytyjczyków w miłości do sztuki. Chciałbym, aby 70 edycja festiwalu była okazją do tego samego.
Z Wiktorią Wojciechowską rozmawia Mateusz Bieczyński
MB: Wiktoria znaczy zwycięstwo, zwyciężasz?
WW: Czy zwyciężam? […] Myślę, że codziennie zwyciężam, szczególnie kiedy wyjdę z domu i coś zrobię. Tym, co nadaje motorykę mojemu życiu są wyzwania, które sobie stawiam. Kiedy udaje mi się do nich podejść, podjąć próbę zrealizowania zamierzeń, to jest już jakieś małe zwycięstwo.